Rodowici rzeszowianie wiedzą doskonale, że firma Szwed istnieje w tym mieście od zawsze.
Nie jakaś tam obcobrzmiąca, wydziwiana nazwa tylko po prostu nazwisko. Nazwisko, które dokładnie od 75 lat jest symbolem uczciwości i rzetelności. Tak było od początku, czyli 1940 roku i tak pozostało do dzisiaj. Nie na darmo na ścianie zakładu Marka i Macieja Szwed, wisi dyplom o następującej treści: „...właściciel jest członkiem organizacji cechowej stosującym w praktyce zasady Kodeksu Etyczno-Zawodowego Optyków”.Do Rzeszowa matka Pana Marka, Weronika, przyjechała w 1940 roku z Poznania. Razem z kuzynem kupili niewielki lokal przy ul. Mickiewicza 5 i rozpoczęli produkcję drucianych okularów dla żołnierzy. Wytwarzali też szkło laboratoryjne, termometry i barometry. Robili po prostu to, na co było zapotrzebowanie.
Osiem lat później pani Weronika wyszła za mąż i zaczęli prowadzić firmę we dwoje. Jej życiowy partner zrobił dyplom mistrzowski i od tej pory produkcja ruszyła pełną parą. Na brak zamówień nie narzekali – ich zakład był wówczas jedynym w rejonie Polski południowo-wschodniej. Problem polega na tym, że był to zakład prywatny.Nie trudno się więc domyśleć, że co raz wpadali do firmy kontrolerzy ze „skarbówki”, naliczając sławetny już „domiar”.
Tego, niestety, praktycznie nikt nie był w stanie wytrzymać. Państwo Szwedowie przygotowali więc papiery do likwidacji zakładu.I wtedy, jak to niekiedy bywa, pomógł im przypadek. Jeden z ich wysoko postawionych znajomych poradził im, żeby się jeszcze przez jakiś czas wstrzymali, gdyż wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że niedługo nadejdą lepsze czasy.
Na początku lat 70., kiedy zawaliła się część podziemi rzeszowskiego Rynku, zmuszeni byli przenieść się do nowej siedziby na rogu ulic Słowackiego i Matejki.
Ten zakład istnieje zresztą do dzisiaj. Rdzenni mieszkańcy Rzeszowa wiedzieli, że jeżeli trzeba kupić modne okulary przeciwsłoneczne lub lecznicze, to tylko „u Szweda”.Pan Marek wkroczył do firmy w roku 1977. Wówczas ukończył szkołę optyczną w Katowicach, zdobył dyplom mistrzowski i zastąpił w pracy swojego ojca Józefa, który przeszedł na zasłużoną emeryturę.
Tragiczny dla całej rodziny okazał się rok 1988. 2 listopada w katastrofie lotniczej pod Rzeszowem zginęła Weronika Szwed, wracająca z Warszawy do Rzeszowa, gdzie była po towar. Do pomocy pozostała panu Markowi żona, która musiała godzić obowiązki zawodowe z domowymi.
Od 19 lat reprezentacyjny zakład mieści się przy ul. Mickiewicza. Zatrudnione są w nim zaledwie trzy osoby, a mimo to asortyment wyrobów jest wręcz imponujący - blisko ponad 5 tyś. fasonów! Do dyspozycji jest w pełni skomputeryzowana obrabiarka i najnowocześniejsze maszyny o światowym standardzie.
Firma Szwed, jako jedyna z nielicznych w kraju obrabia m.in. soczewki z poliwęglanu, trivexu, czy też wykonuje indywidualne projekty i kształty soczewek okularowych.Do wyboru są również niezwykle modne od niedawna soczewki kontaktowe kolorowe oraz okulary do pracy przy komputerze lub dla kierowców do jazdy w nocy powlekane wielowarstwowym kwarcem.
Zgodnie za światowymi trendami przy zakładzie działa gabinet okulistyczny, zatrudniający najlepszych lekarzy i optometrystów. Dlatego klientów, mimo narastającej konkurencji, nie brakuje. Ci, którzy skorzystali z usług - powracają ponownie.Od roku 2000 również w sprawy firmowe wdrążył Pan Marek swojego syna Macieja, który ukończył studium policealne w Łodzi, oraz obronił dyplom mistrz optyki okularowej i refrakcji.Od grudnia 2014 roku Pan Maciej rozpoczął swoją działalność w Galerii Nowy Świat przy ul. Krakowskiej 20.